Końcówka września i początek października były dla mnie tak intensywne, że wszystko dzieje się u mnie w późniejszym terminie. W związku z tym i recenzja wrześniowego Boxa pojawia się z lekkim poślizgiem. Mam jednak nadzieję, że znajdzie się jeszcze ktoś, kto ma ochotę razem ze mną zajrzeć do pudełka i zobaczyć co ciekawego tym razem przygotowała dla nas ekipa Shiny Box. Jeżeli tak jest, zapraszam na dzisiejszy post.
Tym razem pudełko było wyjątkowo ciężkie. Mam wrażenie, że ostatnio ciągle przy okazji notek o Shiny Box to piszę, ale poprzednie pudełka też lekkie nie były. W każdym razie teraz znów mile zaskoczyła mnie waga pudełka, choć całe pudełko już nieco mniej.
BIAŁY JELEŃ, emulsja do higieny intymnej - płyn, który służy wiadomo w jakim celu. Nie przepadam za kosmetykami firmy Biały Jeleń, więc nie jestem tym produktem zachwycona. Emulsja ma zmniejszać ryzyko infekcji, utrzymywać naturalną równowagę immunologiczną i łagodzić objawy podrażnień. Cena: 8zł/265ml
VASELINE, balsam do ciała w sprayu - balsam w formie sprayu do ciała, który nawilża i błyskawicznie się wchłania. Jestem ciekawa tego produktu, może w końcu skończą się moje problemy z balsamowaniem! Ma nie pozostawiać lepkiej skóry, bez tłustej warstwy. Jest to nowość na rynku, więc może być ciekawie. Cena: 26zł/190ml
ORIENTANA, olejek do twarzy, drzewo sandałowe i kurkuma - znając mnie pójdzie na włosy, ale może skuszę się na nałożenie na twarz? Olejek zastępuje świetnie kremy do twarzy, działa odmładzająco i odżywczo, wygładza i uelastycznia skórę - według producenta. Polecany jest jako kosmetyk do demakijażu, na pewno to sprawdzę! Cena: 21zł/55ml
SYIS, krem pod oczy - poprzedni kosmetyk SYIS bardzo mi się spodobał, jestem ciekawa czy i tym razem tak będzie. Krem jest przeznaczony do wszystkich rodzajów skóry, ma radzić sobie z zasinieniami i drobnymi zmarszczkami, rozjaśniać, uelastyczniać i wygładzać skórę w okół oczu. Kolagen dodatkowo ma nawilżać i zwiększać elastyczność skóry. 29zł/15ml
VEDARA, złoty peeling do ciała - złote drobinki z peelingu, mają dodawać skórze blasku i pozostawiać ją delikatnie rozświetloną. Ma za zadanie oczyszczać, przyspieszać metabolizm skóry i poprawiać mikrokrążenie. Ma zmacniać barierę lipidową skóry. Miałam już kiedyś styczność z tą linią kosmetyków i byłam bardzo zadowolona, mam nadzieję że i teraz tak będzie. Cena: 48zł/150ml.
EVREE, serum do paznokci Max Repair - byłam bardzo ciekawa tego serum, więc bardzo się cieszę, że znalazło się w pudełku. Serum ma silnie renegerować słabe i zniszczone paznokcie, ponadto regenerować skórki. Jestem bardzo ciekawa tego produktu, bo ma wrażenie, że jest kopią słynnego już Regenerum do paznokci. Cena: 15zł/8ml
Mam mieszane uczucia co do tego pudełka. Trzy produkty na sześć mi się z niego naprawdę podobają, a reszta nie robi na mnie większego znaczenia. Mam wysokie wymagania wobec peelingu, serum do paznokci i balsamu jak i kremu pod oczy. Olej znając mnie zużyję na włosy, choć wcześniej sprawdzę jego właściwości demakijażu. Płyn do higieny intymnej... Nie moja bajka. Mam już swój sprawdzony i nie wiem czy chcę zmieniać. W pudełku była też maseczka Efektima pharmacare 3 w 1, która wczoraj poszła w ruch. Było przyjemnie, ale moja cera naczynkowa nie zniosłaby tego zabiegu za często.
Myślę, że pomimo wielu pełnowymiarowych produktów pudełko jest średnie. Znów brakuje mi kolorówki, której ostatnio w Shiny coraz mniej, ale za to fanka pielęgnacji, powinna być zadowolona. Jest coś do ciała, do twarzy, paznokci i nie tylko...
Jakie są Twoje wrażenia odnośnie Beauty & the box od Shiny Box?
PS. Najnowsze pudełko możesz zamówić [ tutaj ], Think Pink to pudełko związane z tym, że październik jest miesiącem walki z rakiem. To ważna kwestia i bardzo się ciesze, że Shiny Box o tym przypomina!
PS. Najnowsze pudełko możesz zamówić [ tutaj ], Think Pink to pudełko związane z tym, że październik jest miesiącem walki z rakiem. To ważna kwestia i bardzo się ciesze, że Shiny Box o tym przypomina!